Uwielbiamy pizzę. Gdy nie mieliśmy kuchni byliśmy głównym sponsorem białostockich pizzerii. O dziwo wcale nam się nie przejadła. Ale nie mam ochoty płacić więcej 50zł za coś co w domu mogę mieć za parę czy paręnaście. Stąd próby własne. Przepis całkiem niezły, z książki Sophie Braimbridge o kuchni włoskiej, i myślę, że na tyle na ile da się upiec w domowym piekarniku bez kamienia to udany.
SKŁADNIKI: mąka pszenna, drożdże, woda, sól, oliwa z oliwek
1.Zmieszać 2 łyżeczki mąki w misce z 3 łyżkami letniej wody, dosypać 7g świeżych drożdży lub 1 łyżeczkę suszonych, zamieszać do rozpuszczenia. Odstawić na 5 minut.
2.Zmieszać w wielkiej misce 600g zwykłej mąki, drożdże, 2 łyżeczki soli morskiej, 300ml wody, 1 łyżkę stołową oliwy z oliwek. Mieszać/ugniatać aż wyjdzie gładkie ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić na 2 godziny do wyrośnięcia.
3.Podzielić na kilka porcji, uformować gładkie kule, położyć na rozsypanej mące, przykryć ściereczką i zostawić tak na 1-2 godziny.
4.Posypać blat mąką, rozwałkować każdą kulę na grubość ok.2mm, zawinąć krawędź aby utrzymać dodatki. Skropić oliwą, posmarować sosem, układać wybrane dodatki, piec w dobrze rozgrzanym piekarniku.
SOS:
- 200g dojrzałych pomidorów
- listki bazylii
- kilka ząbków czosnku
- łyżka stołowa pasty pomidorowej (ja dałam z suszonych pomidorów, ale może też być zwykły koncentrat pomidorowy)
- 2 łyżki stołowe oliwy z oliwek
Wszystkie składniki zmiksować, doprawić solą i pieprzem, odstawić na pół godziny, aby smaki się przegryzły.
Sos ten jest dobrą bazą do każdej pizzy, a jeśli położymy na niego kilka plastrów mozzarelli otrzymamy Margheritę, zwaną niekiedy Neapolitaną, którą wystarczy po wyjęciu z piekarnika posypać bazylią. Smacznego!
Pięknie wyszła! A w smaku pewnie rewelacja!
OdpowiedzUsuń