15 grudnia 2011

MALINÓWKA


Z publikowaniem przepisów na nalewki mam ten mały problem, że gdy po paru miesiącach 'leżakowania' butelek mogę się przekonać czy przepis jest ok, czy trunek wyszedł dobry, jest już dla Was za późno na jego wykonanie. Może jednak za rok zlinkuję go w porę, albo ktoś odnajdzie go pod etykietą 'napoje'.

Przepis pochodzi z książeczki Jana Rogali pt. 'Nalewki. Stare i nowe przepisy, czyli jak mocny alkohol uczynić szlachetnym'. Znajdziemy tam aż sześć propozycji na malinówki. Ta wydała mi się najprostsza, w sam raz dla początkujących - bo to pierwsza moja malinówka.

Jest bardzo delikatna w smaku, mocno malinkowa, słodka. Konsystencję ma lekko zagęszczoną, więc fajnie otula gardziołko. Wspaniały smak na tzw. długie zimowe wieczory.

W tym roku zrobiliśmy tylko 2 litry, z czego część rozdamy na Święta. W przyszłym roku na pewno zrobię więcej!

Aha, i polecam białą żubrówkę. To dobra wódka, a dodatkowym plusem jest to, że ma bardzo estetyczną butelkę - po zaklejeniu niewielkiego napisu z nazwą wódki na butelce zostaje tłoczona trawka :)


SKŁADNIKI

  • 1.5-2 kg dojrzałych MALIN
  • 0.3 kg CUKRU PUDRU
  • 2 l 40% WÓDKI

JAK?

1. Maliny rozetrzeć w misce z cukrem pudrem i pozostawić w lodówce przez 2 dni.
2. Przełożyć do gąsiora i zalać wódką, wymieszać i odstawić (zamknięte) w chłodne miejsce na kilka dni.
3. Przefiltrować i przelać do butelek. Zamknąć szczelnie i pozostawić na 4-6 miesięcy.



1 komentarz: